Zagubiona
Rada Mędrców

Dołączył: 28 Lut 2008
Posty: 501
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 9:00, 31 Maj 2008 Temat postu: Demon z Dover |
|
|
W dniu 2 1 kwietnia 1977 r . siedemnastoletni Bill Bartlett jechal z przyjaciólmi przez Dover w stanie Massachusetts, nie podejrzewajac, z e o 2 2.3 0 spotka istote nie z tej ziemi. A jednak przygoda Billa stala sie glosna i wielu badaczy uznalo n a podstawie jego opisu, z e doszlo d o takiego spotkania.
Dwa portrety demona z Dover: Bill Bartlett namalowal akwarelami ( u gory) , a John Baxter naszkicowal o lówkiem dziwne stworzenie, widziane w nocy 2 1 kwietnia 1977 r .
Jadac, chlopak ujrzal w swietle reflektoró w dziwne stworzenie, k tór e wspinalo sie p o scianie skalnej przy drodze. Jak widac n a rysunku, sporzadzonym p ózniej przez Billa, istota miala nieproporcjonalnie duza glowe w ksztalcie arbuza, dwoje wylupiastych oczu lsniacych pomaranczowym blaskiem, byla pozbawiona ust; nosa i uszu. Byla niewielka, o dlugich rekach i nogach zakonczonych smuklymi gietkimi palcami. Nie miala wlosó w , ale jej s kór a barwy brzoskwiniowej wydawala sie szorstka. Stworzenie o wysokosci 1 metra widzial tylko Bill. Jego koledzy patrzyli w zupelnie innym kierunku, nie dostrzegli wiec dziwnej istoty.
Niezaleznie o d Billa, spotkanie z potworkiem opisal takze inny naoczny swiadek. Niespelna dwie godziny p ózniej, pietnastoletni John Baxter wracal d o domu w odleglosci okolo 1 , 5 k m o d miejsca, w k tórym Bill ujrzal tajemnicza istote. Nagle zobaczyl, z e cos sie d o niego zbliza. Krzyknal, lecz nikt nie odpowiedzial. Przystanal wiec, a wtedy stworzenie zniknelo w rowie. John popedzil z a nim i zobaczyl j e wyraznie z odleglosci 9 metró w , wyprostowane, n a d wóc h nogach, z rekoma obejmujacymi pien drzewa. Dostrzegl takze plonace oczy, wpatrujace sie w niego z gladkiej twarzy pozbawionej innych rysó w . Ostroznosc zwyciezyla jednak ciekawosc i John szybko powrócil n a droge. Kiedy dotarl d o domu, niezwlocznie narysowal t o, c o zobaczyl. Sporzadzony przez niego wizerunek odpowiada dokladnie portretowi stworzenia, namalowanemu przez Billa.
Istote, nazwana przez Loren Coleman "demonem z Dover" , widziano raz jeszcze, okolo p ólnocy, 2 2 kwietnia. Tym razem zauwazyla g o Abby Brabham. Osiemnastoletni Will Taintor, k tór y odwozil j a d o domu, takze dostrzegl stworzonko. Opis Abby zgadza sie z opisem Billa i Johna w e wszystkich szczególach, z wyjatkiem jednego. Abby twierdzi, z e z oczu stworzenia bil nie pomaranczowy, lecz zielony blask. N a tym skonczyla sie dziwna historia demona z Dover. Nikt wiecej g o nie widzial i nikomu nie udalo sie wyjasnic, kim byl.
Jesli opisy s a dokladne (c o istotne, wszystkie trzy relacje s a zbiezne) , nalezy stwierdzic, z e demon z Dover nie przypomina zadnego zwierzecia, ani z Ameryki P ólnocnej, ani z zadnego innego kontynentu. Byc moze jednak nie jest calkowicie nieznany. Indianie Cree z e wschodniej Kanady opowiadaja o tajemniczych karzelkach zwanych Mannegishi, k tór e uwielbiaja platac figle podróznikom. Wedlug Cree, Mannegishi maja okragle glowy, dlugie cienkie nogi i rece o szesciu palcach. Zyja nad wartkimi rzekami wsró d skal. Z wyjatkiem liczby palcó w , ich opis zgadza sie z wizerunkiem demona z Dover.
< a href= "http: / /niewyjasnione_zjawiska. w .interia.p l/6 3.html" target= "_blank" >http: / /niewyjasnione_zjawiska. w .interia.p l/6 3.html< / a >
Post został pochwalony 0 razy
|
|