 |
www.mojefantasy.fora.pl Forum Fantasy
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Etain
Starożytna

Dołączył: 28 Lut 2008
Posty: 969
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 16:06, 03 Maj 2008 Temat postu: Kilka dziwnych miejsc na świecie |
|
|
"color: red" >ULURU (AYERS ROCK) < /span>
W geograficznym środku Australii, n a p ołudniowy zachó d o d Alice Springs, znajduje s ię jeden z najwspanialszych klejnotó w natury n a naszej planecie: Uluru, największy kamienny monolit, jaki odnaleziono dotą d n a kuli ziemskiej, wyrastając y nagle ponad c ałkowicie p łaski teren d o wysokośc i 348 m .
Niezwykł a wyjątkowoś ć tego monolitu, poza samą wielkośc ią ( d ługoś ć 3 , 6 k m, zagł ębiony n a 1 0 k m w g ł ą b ziemi) , wynika z braku czegokolwiek n a niej: nie jest porośn ięt y żadnymi r oślinami. T o gigantyczna powierzchnia czystej, nagiej skał y , k tór a przechwytują c i odbijają c światł o tutejszego wyjątkowo agresywnego s ł o ńc a, nieprzeciętnie efektywnie tworzy jakby nowe ź r ó d ł o samoistnego światł a , energii, c o jest zauważalne z wielu kilometró w : o świcie skał a , k tórej kształ t przypomina śp iąc e prehistoryczne zwierzę , świeci z łotoż ó łtym blaskiem, o zachodzie przechodzą c stopniowo d o c ię żkiej, g ł ębokiej czerwieni rubinu. Jednak najbardziej niezwykły m, fioletowym kolorem, promieniuje Uluru dopiero p o ulewnym deszczu, k tór y jednak, niestety, niezwykle rzadko pojawia s ię w tej okolicy.
Dla Aborygenó w , rdzennych mieszkań c ó w tego kontynentu, ten gigantyczny monolit jest najśw iętszym z miejsc. Wedłu g legendy t u w ł a śnie rozpoczą ł s ię akt stworzenia świata, t u r ównież m a swoje ź r ó d ł o i wiele innych rdzennych, australijskich mitó w .
N a Uluru znajduje s ię wiele św iętych zakąt kó w , niektór e przeznaczone s a tylko dla m ę żczyzn, inne dla kobiet: s ą t u ciche jaskinie, groty p łodnośc i, zbiorniki wodne i występ y skalne. T u, n a tej g órze, krzyżuje s ię takż e kilka iwara, czyli szlakó w w ęd rówek zmarłych dawno temu przodkó w . C o prawda zakazu wspinaczki n a g ó r ę nie m a, ale przedstawiciele rdzennych mieszkań c ó w przestrzegają turystó w , aby tego nie robić : duchom przodkó w należ y s ię bowiem spokó j i m ożliwoś ć bezkolizyjnego ruchu p o iwara. Istnieje ponadto tabu m ów iąc e, ż e nie wolno niepokoić g ór y z innych powodó w n iż ceremonie religijne.
Nie istnieje jednakż e , ani nigdy nie istniał a żadna k lątwa, k tór a godziłaby w ludzi naruszających integralnoś ć Św iętej G ór y. A jednak c o roku zdarza s ię t u wiele wypadkó w : c zęsto ktoś z e wspinających s ię n a Uluru turystó w p oślizgnie s ię i spadnie łamią c sobie k ośc i. Podobno zdarza s ię t o przeciętnie raz w miesiąc u. B ył y t eż zawał y serca i zasłabnięcia, o czym przypominają tabliczki wzdł u ż ścieżk i. Zdarza s ię , ż e wspinacze umierają kilka dni p o wejściu n a szczyt i nie s ą uwzględniani w statystykach wypadkó w . Podobno t eż , c o z ledwie maskowaną satysfakcją opowiadają pracownicy Centrum Kulturalnego Anangu, c o jakiś czas nadchodzą informacje, ż e n p. pewien brytyjski turysta, k tór y wbrew dobrym radom wspią ł s ię n a Uluru, wpadł pod londyński autobus, natomiast francuski turysta spadł z wież y Eiffela. Sugestia, ż e stał o s ię tak dlatego, i ż zderzyli s ię przedtem n a ścieżc e z duchem przodka jest przekazywana d oś ć subtelnie, ale gospodarzom jest autentycznie przykro, ż e ktoś został poszkodowany n a ich terenie i z a sprawą ich zmarłych.
Innym tajemniczym zjawiskiem związanym z e Św ię t ą G ó r ą Aborygenó w jest masowe zwracanie d o Uluru-Kata-Tjuta-Nationalparku, przez turystó w z c ałego świata, skradzionych z eń kamieni i piasku. C o roku d o Ayers Rock poczta dostarcza tysiąc e takich paczek. D o przesyłe k nadawcy d oł ączają p ełn e skruchy i przeprosin listy twierdzą c , ż e c oś ich d o tego gestu s kłonił o . I nie chodzi t u tylko o t o, i ż o d czasu kradzież y prześladuje ich niewytłumaczalny pech i przydarza i m s ię c ał a masa r ó żnych nieszczę ś ć - przecież m ożn a b ył o b y pozbyć s ię kamienia wrzucają c g o p o prostu d o pierwszego lepszego śmietnika - dlaczegó ż w ię c ludzie zadają sobie tle trudu i kosztó w , aby odesł a ć g o z powrotem?
Skoro legenda m ów iąc a o tym, ż e kamienie zabrane z Uluru przynoszą nieszczę ście, obiegł a j uż c ał y świat, t o logiczny wydaje s ię wniosek, ż e zabierają j e tylko c i ludzie, k tórzy w n ią nie wierzą . J eśl i z aś c i w ł a śnie ludzie masowo odsyła ją j e z powrotem d o Australii, piszą c przy okazji p ełn e skruchy listy, t o k ażdemu z nich rzeczywiście w m iędzyczasie musiał o przydarzyć s ię c oś , c o znacząc o spowodował o zmianę ich światopogląd u.
Niezwykł o śc i temu zjawisku dodaje jeszcze fakt, i ż w ładze parku narodowego Uluru działa ją r ównież w sposó b irracjonalny, a nawet wbrew rygorystycznym australijskim przepisom: nie zwracają c uwagi n a bardzo ostre nakazy kwarantanny - czym p rędzej zwracają kamienie Św iętej G órze w trakcie specjalnego ceremoniał u , podczas k tórego dziękują k ażdemu z nich z a t o, ż e d o nich w róc ił .
Autorzy artykuł u "Kamienie z Ayers Rock" (zamieszczonego w "Nieznanym Świecie" 3 /2004) , p róbują c rozwikł a ć powyżs zą zagadkę , dotarli d o kilku spoś r ó d skruszonych winowajcó w . Najbardziej uderzającym okazał s ię fakt, i ż żaden z rozmów có w nie chciał dokładnie opowiadać o tym, c o s kłonił o g o d o zwrotu skradzionych kamieni. Udał o s ię jednak ustalić , i ż k ażdemu z nich ukazywał o s ię c oś , c o w g ich s ł ó w "otwierał o m u oczy" . Ostatecznie jedna z o só b odważ y ł a s ię przyznać , i ż wielokrotnie ukazywał a jej s ię postać Aborygena; postać t a, gdy w k ońc u przemów ił a d o naszego niefortunnego turysty spowodował a , ż e c złowiek ten odesł a ł kamień z powrotem d o Australii.
W ięcej faktó w nikt ujawnić nie chciał - oznajmiono dziennikarzom, i ż tak b ędzie lepiej.
 "http: / /www.rajunasrefuge.com/Uluru.jpg" border= " 0 " / >
"color: red" >PEDRA D A GAVEA< /span>
 "http: / /b r.geocities.com/nasaclubebrasil/gavea2.jpg" border= " 0 " / >
T a wysoko p oł o żona nad miastem Rio d e Janeiro ogromna g ór a, swym wyglądem przypomina egipskiego Sfinksa. Jest ona innym tajemniczym miejscem, w k tórym zdarzają s ię niewyjaśnione zaginięcia, zagadkowe zgony, a takż e anomalie czasowe.
Zagadkowe znaki
Jedną z jej niewyjaśnionych zagadek, k tór a wzbudza d uż e kontrowersje, s ą "napisy" znajdując e s ię n a jej zboczach. Inskrypcje t e znajdują s ię mniej w ięcej 3 0-4 0 metró w poniże j szczytu g ór y. Mają one o d 2 , 5 d o 3 metró w wysokośc i i c iąg ną s ię n a powierzchni o d ługośc i 5 0 metró w . J eżeli faktycznie s ą t o inskrypcje, t o kimkolwiek byli ich autorzy, musieli dysponować niezwykłymi umiejętnościami, aby zamieśc ić tak wielkie znaki w miejscu tak niedostępnym. Mimo u pływu wiekó w , nawet dziś nie m ożn a w bezpieczny sposó b dotrzeć w ich pobliż e .
Sceptycy twierdzą , ż e t o formy wytworzone przez naturę . Tajemniczymi inskrypcjami zajmuje s ię m .i n. historyk, Luciene Costa Gonzaga. "Istnieje wiele dowodó w n a t o, ż e t o miejsce niezwykł e i s ą ludzie, k tórzy nie chcą m ów ić prawdy o tej g órze. Nie wiem, c o chcą w ten sposó b ukryć i nie rozumiem tego. Istnieje hipoteza, i ż Fenicjanie dotarli d o Ameryki P ołudniowej i t o oni s ą autorami inskrypcji. Sceptycy twierdzą , ż e t o zwykł a erozja. Dochodzi jednak takż e trzecia teoria, k tór a m ów i, i ż t e napisy s ą śladami innej cywilizacji, zagadkowej i nieznanej nam. B yć m oż e nawet cywilizacji, k tór a nie pochodził a z Ziemi. Studiują c historię dawnej kultury cywilizacji prekolumbijskiej Ameryki P ołudniowej i badają c pozostał o śc i śladó w , k tór e pozostawił y w r ó żnych c zę ściach świata, doszła m d o wniosku, ż e t e napisy nie s ą naturalnym wytworem przyrody. " - m ów i Gonzaga.
UFO nad szczytem
Następ ną tajemnicą g ór y s ą dziwne światł a widywane nad szczytem.
Takie relacje zaczę ł y pojawiać s ię w p ołowie lat 4 0-tych i napływają d o dziś . Świadkowie twierdzą , i ż światł o jest olbrzymie i unosi s ię t uż nad szczytem Pedra d a Gavea. Zazwyczaj jest t o jasny punkt, k tór y tkwi nieruchomo n a niebie. Czym jest t o zjawisko? D o dziś nie wyjaśniono, choć obserwacje tajemniczego światł a trwają nadal.
Anomalie czasowe
Ludzie, k tórzy przebywali w jej okolicach, niejednokrotnie wspominali, ż e n a przykła d z ich zegarkami b ył o c oś nie tak. Nie wskazywał y poprawnie godziny. Wiele razy nie m ożn a b ył o takż e wywoł a ć zdję ć zrobionych w tym miejscu, a nawet b ył y problemy z e sfilmowaniem tej tajemniczej g ór y. Tego typu relacji b ył o bardzo wiele. Dziwnych "anomalii" d oświadczył r ównież dziennikarz Luiz Moacyr d e Andrade, k tór y o d wielu lat bada i pisze o g órze Pedra d a Gavea. Tak wspomina t o zdarzenie: "Kiedyś wybraliśm y s ię tam z grupą przyjació ł i zostaliśm y n a noc. Niektórzy postanowili s pędzić noc w jaskini, gdyż tam b ył o cieplej, inni pod g oły m niebem. U mówiliśm y s ię n a konkretną godzinę rano. Następnego dnia o wyznaczonej godzinie nikt nie pojawił s ię n a miejscu spotkania. Wraz z przyjació łm i d ługo czekaliśm y n a pozostałych. Gdy przez d ł u ższy czas nikt nie przychodził , poszliśm y sprawdzić , czy nie stał o s ię nic z łego z pozostałymi towarzyszami. Gdy dostaliśm y s ię d o jaskini, okazał o s ię , ż e przyjaciele jeszcze śp ią . Gdy s ię obudzili, byli bardzo zaskoczeni, ż e jest j uż tak p ó źn o. Okazał o s ię , ż e ich zegarki stanę ł y w środku nocy. Wszystkie o tej samej godzinie. "
Zgony i zaginięcia
Luiz Moacyr d e Andrade opowiada: "D oświadczony alpinista w pewnym momencie stracił przytomnoś ć i wisiał bezwładnie. Kiedy udał o s ię g o śc iąg ną ć , okazał o s ię , ż e j uż nie ż y ł . C o dziwne, nigdy nie podano przyczyny zgonu. Drugi z dziwnych przypadkó w zdarzył s ię podczas podchodzenia n a skał ę . Znowu nie podano przyczyny śmierci. C złowiek p o prostu osuną ł s ię n a ziemię i zmarł . B ył t o m łody m ę żczyzna. "
Kolejne niewyjaśnione zdarzenie dotyczy zaginionego samolotu, k tór y wyleciał z Rio i miał lecieć d o Santos. Jego kurs b ył wytyczony dokładnie nad Pedra d a Gavea. "B ył a p iękna, bezwietrzna pogoda. Samolot kursował n a tej trasie prawie codziennie. C złowiek siedząc y z a jego sterami b ył d oświadczonym pilotem. D o zdarzenia doszł o chwilę p o starcie, kiedy utrzymywano jeszcze ł ącznoś ć radiową . W pewnym momencie urwał s ię kontakt radiowy, a samolot znikną ł nagle z radaru, bez żadnego ostrzeżenia, dokładnie nad szczytem g ór y. " - relacjonuje d e Andrade.
Wielokrotne wywoływania samolotu nie d ał y żadnych rezultató w . Samolot dosłownie rozpły ną ł s ię w powietrzu. C o dziwniejsze, świadkowie, k tórzy widzieli samolot jeszcze w powietrzu, nie potrafili powiedzieć , jak znikną ł . Nie b ył o widać ani s łychać żadnej eksplozji. Nie odnaleziono t eż ani samolotu ani pilotó w . Przyczyna tragedii d o dziś nie został a wyjaśniona. P o tym zdarzeniu, piloci zaczęl i unikać przelotó w nad tym miejscem.
Czy kiedykolwiek uda s ię rozwiąz ać zagadki tej g ór y? Mimo, i ż badania trwają j uż wiele lat, jak dotą d ani o krok nie udał o s ię naukowcom przybliż y ć d o wyjaśnienia jej tajemnic.
Jak widać , g ór a pilnie strzeż e swoich sekretó w , k tórych w iększoś ć ludzi stara s ię dziś nie dostrzegać .
"color: red" >PRZEŁ ĘC Z CZIKE TAMAN w A ŁTAJU< /span>
[img] < a href= "http: / /img413.imageshack.u s/m y.php?image=sbmp2.jpg" target= "_blank" class= "postlink" > "http: / /img413.imageshack.u s/img413/9449/sbmp2.t h.jpg" border= " 0 " / > < / a > [ /img]
Przeł ęc z Czike Taman jest jednym z bardziej malowniczych miejsc n a Trakcie Czujskim, czyli rosyjskiej szosie federalnej M 5 2. Rozciąg a s ię z niej wspaniał y widok n a p iękne a łtajskie g ór y i szmaragdowe doliny. Turyśc i obowiązkowo zatrzymują s ię t u i podziwiają cudowny krajobraz. Jednak pozornie sielankowa i stosunkowo niewysoka (1460 m n . p . m . ) przeł ęc z w rzeczywistośc i pozostaje najbardziej niebezpiecznym odcinkiem c ałe j, liczącej blisko tysią c kilometró w drogi.
Prawie k ażd y, kto przystaje n a przeł ęczy, m ów i o dziwnym uczuciu, jakie wywołuje w nim t o miejsce. M ał o kto zostaje tutaj d ł u że j n iż p ó ł godziny, bowiem p o u pływie tego czasu c złowiek odczuwa nieuzasadniony, potęgując y s ię niepokó j , a nawet l ę k . N a przeł ęczy, choć stanowi doskonał y punkt widokowy, nie m a najskromniejszej choćb y kafejki czy t eż stoiska z regionalnymi pamiątkami. P o prostu nie sposó b t u wytrzymać .
W wierzeniach A łtajczykó w przeł ęcze zajmują szczegól ną rolę . S ą t o siedziby eeze (gospodarza) , niewidzialnej istoty, k tór a jest w ładcą danego miejsca. Nienawidzi o n jakiejkolwiek ingerencji w swoją posiadł o ś ć - a łtajscy szamani przekonują , ż e nawet niepotrzebne przeniesienie kamienia z jednego miejsca n a inne narusza subtelną r ównowagę s ił natury i m oż e mieć negatywne następstwa. A c ó ż dopiero, gdy chodzi o ruchliwą szosę !
A łtajczycy zawsze zatrzymują s ię n a k rót ką chwilę n a przeł ęczy, aby pokłonić s ię mocom przyrody. N a Czike Tamanie r ośnie kilka kosz agacz - szamańskich drzew, n a g ał ęziach k tórych tubylcy zawiązują wstą żk i. M a t o n a celu przebłaganie eeze i zapewnienie sobie pomyślnośc i. Turyśc i bezmyślnie n aśladują t e zwyczaje, nie zawsze prawidłowo wykonują c ten, wbrew pozorom, skomplikowany obrzę d .
Tajemnicze zjawiska n a przeł ęczy zachodzą z właszcza podczas m gł y .
- Miała m wrażenie, ż e ktoś rozgrzanymi palcami dotyka raz p o raz mojej twarzy - wspomina jedno z takich zdarzeń turystka z Nowosybirska.
N a Czike Tamanie widziano w e mgle zarysy widmowych, opalizujących postaci. W mlecznych oparach zaobserwowano takż e istoty przypominając e śnieżnych ludzi. N a przeł ęc z zwracają t eż szczegól ną uwagę rosyjscy ufolodzy, notowano tutaj bowiem liczne przeloty niezidentyfikowanych obiektó w .
Czike Taman jest r ównież bardzo niebezpieczna dla kierowcó w : obok bowiem "normalnych" trudnośc i - jak niezwykle niebezpieczna g órska trasa czy bardzo kapryśn a pogoda, zdarza s ię tam nieprawdopodobnie d uż o nie dających s ię wyjaśn ić awarii samochodowych, k ońc zących s ię zwykle tragicznie. Zdaniem uczonych z Akademgorodka pod Nowosybirskiem, przyczyną tych awarii mogą b yć anomalie magnetyczne, jednak hipoteza t a nie t łumaczy wszystkich dziwnych wypadkó w , k tór e rozgrywają s ię w tym miejscu.
Budowniczym drogi r ównież dawał a s ię w e znaki niesamowita atmosfera Czike Tamana. Zapadali n a niezidentyfikowane choroby, popadali w o bł ę d , dezerterowali. C i, k tórzy pracowali jako wolni najemnicy, rezygnowali z pensji kilkakrotnie w yższych o d przeciętnych, byle tylko wyrwać s ię s tą d . Wielu popełn ił o samobójstwo. N a zachodnim stoku przeł ęczy pokazuje s ię turystom kamień , z k tórego podobno rzucił o s ię w przepaś ć a ż 5 0 robotnikó w !
Bramy piekieł
N a tle dziwnych zjawisk i osobliwych w ł a ściwośc i, k tór e ludnoś ć tubylcza przypisuje temu miejscu, j uż chyba tylko jako formalnoś ć wypada odnotować , ż e n a przeł ęczy ustawiony jest s łupek kilometrowy pokazując y odległ o ś ć Czike Tamana o d Nowosybirska. Widnieje n a nim liczba 666.
1 4 sierpnia 2003 roku przez przeł ęc z przejeż d ż a ł Aleksander Aniskiewicz, kierowca firmy transportowej z Nowosybirska. B ył a pora przedwieczorna, s ł o ńc e zachodził o n a czerwono. A łtajczycy taki zmierzch nazywają kyzył ynyr (czerwony wieczó r ) i uważa ją , ż e w ówczas otwierają s ię bramy piekieł , a czeredy rozszalałych upioró w wydostają s ię n a świat. Aniskiewicza, kiedy z ł o ż y ł swoją relację , poddano badaniu wykrywaczem k łamstw, ale nie stwierdzono, aby rozmijał s ię z faktami. A oto skró t jego opowieśc i:
- Jechałe m samotnie vanem d o Taszanty przy granicy mongolskiej, zachodni horyzont zdawał s ię p ło ną ć . Nagle poczułe m, ż e o władnę ł a m ną dziwna s ił a , miałe m wrażenie, ż e czyjaś skondensowana d o granic wytrzymał o śc i uwaga skupił a s ię n a mojej potylicy. Bezwolnie podniosłe m wzrok i spojrzałe m w e wsteczne lusterko. T o, c o zobaczyłe m, śc ię ł o m i krew w ż y łach. Z a m ną siedział a ciemna postać : jej kontur przypominał wprawdzie sylwetkę ludzką , b ył a jednak zbyt czarna, abym m ó g ł rozpoznać rysy twarzy. A przecież b ył o jeszcze c ałkiem jasno, widziałe m w zó r obicia fotela z a moimi plecami! Poczułe m, jak w łosy stają m i d ęb a, a pot strumieniem s pływa z karku. Nie wiem, jakim cudem utrzymałe m kierownicę w r ękach, nie wiem t eż , ile t o wszystko trwał o . Ockną łe m s ię w p ołowie p ołudniowego s kłonu przeł ęczy. Z odtwarzacza dobiegał a spokojna melodia, a w aucie nie b ył o nikogo poza m ną .
Reszta jest milczeniem
N a skalnych stokach w pobliż u przeł ęczy Czike Taman znajdują s ię prastare rysunki. S ą one d oś ć pospolite w tej c zę śc i Syberii: A łtaj o d najdawniejszych czasó w b ył "bramą ludó w " , przez k tó r ą r ó żn e narody w ędrował y z p ołudnia i wschodu n a zachó d . Wiele z nich pozostawił o ślad swojej obecnośc i w postaci kurhanó w - mieszkańc y okolic Czike Tamanu powtarzają przeraża jąc e opowieśc i o widmach pojawiających s ię n a pradawnych mogiłach.
Najstarszymi śladami obecnośc i c złowieka w tym zakątku Ziemi s ą w ł a śnie petroglify, wspomniane rysunki naskalne - ich wiek ocenia s ię nawet n a kilkadziesią t tysięc y lat. Wiele z nich uległ o zniszczeniu podczas budowy Traktu Czujskiego, ale niektór e zachował y s ię c ałkiem dobrze. P oś r ó d wyobraż e ń jeleni, tygrysó w , wilkó w i paleolitycznych łowcó w m ożn a znaleź ć wizerunki czarnych, c złekokształtnych istot. Kim s ą ? Kiedy zapytałe m o t o starą szamankę z wioski Muchor Tarchata, powiodł a wokó ł siebie przerażonym wzrokiem, a potem p oł o ż y ł a palec n a ustach.
"color: red" >KHOLAT SJAHYL w URALU< /span>
Kholat Sjahyl jest kolejnym miejscem związanym z niewyjaśnionymi zgonami śmiał k ó w , k tórzy odważyli s ię spróbować poznać jej tajemnice. Wzniesienie t o uznawane jest z a św ięt e, jednak w j ęzyku tamtejszych mieszkań c ó w , ludu Mansi, jej nazwa oznacza dokładnie tyle, c o G ór a Śmierci. (legendy Mansi m ów ią , i ż podczas potopu rejon g ór y został zalany bardzo gorą c ą wodą , wskutek czego wielu ludzi poniosł o śmierć ) .
Jednakż e r ównież dzisiaj dochodzi tam d o niewyjaśnionych śmierci. Opisano przypadek grupy naukowcó w z Politechniki Uralskiej, k tór a rozbił a o bó z n a Kholat Sjahyl. Nigdy stamtą d nie w rócili, a kiedy p o kilku dniach ich bazę odnaleziono wszyscy byli martwi.
Okolicznośc i wypadku pozostał y d o dziś niewyjaśnione. P o ponad 4 0 latach nadal stanowi zagadkę : z pewnośc ią nie spadli z wysoka, ani t eż nie zmogł a ich rosyjska zima. S kór a zmarłych b ył a zaczerwieniona, a obdukcja wykazał a rozległ e krwawienia i zniszczenie komórek krwi. Powstał o m nóstwo teorii wyjaśniających, m . i n. o tym, ż e przyczyna ich śmierci m ó g ł b yć silny, gwałtowny impuls promieniowania, jednak żadna z powstałych dotychczas hipotez nie jest w p ełn i przekonując a.
"color: red" >KAMIENIE ELFÓ W Z ISLANDII< /span>
W Islandii jest wiele św iętych miejsc, w k tórych znajdują s ię ogromne kamienie zamieszkał e przez niewidzialny lud elfó w . Czy ostatecznie ktoś w t o wierzy czy nie - nie m a w iększego znaczenia, faktem bowiem jest, i ż nikomu dotychczas nie udał o s ię bezkarnie zakł óc ić spokoju takiego miejsca. Kiedy Islandczycy p róbują zbudować drogę lub most w miejscu, gdzie spoczywa taki kamień - nagle pojawiają s ię niezliczone problemy: maszyny s ię psują lub przegrzewają , robotnicy chorują i łamią sobie nogi, koszty inwestycji wielokrotnie wzrastają - s łowem zawsze wydarza s ię c oś , c o uniemożliwia wykonanie takiego przedsięwzięcia. S łyszy s ię r ównież , i ż elfy c zęsto pokazują s ię ludziom w świetle dziennym lub w snach i ostrzegają , b y miejsca ich zamieszkania pozostawić w spokoju.
Prawda t o czy nie? Szeroko znany jest przypadek, gdy w Reykjawiku budowano nową ulicę . P ośrodku terenu prac l eż a ł kamień elfó w , n a temat k tórego istniał o wiele starych legend, a z wypowiedzi o só b sensytywnych wynikał o , ż e mieszka tam niewidzialny lud.
Firma budowlana, jak t o zwykle bywa, zachował a s ię w sposó b arogancki i doniesienia t e zignorował a . Natychmiast pojawił y s ię niewytłumaczalne trudnośc i z maszynami i robotnikami. Przez trzy tygodnie, dzień p o dniu planowano wysadzenie kamienia, ale zawsze wydarzył o s ię c oś , c o zamiar ten uniemożliwił o . W k ońc u skontaktowano s ię z ezoterykami i poproszono, b y. . . weszli w u kłady z niewidzialnym ludem. Doszł o d o porozumienia z niewidzialną istotą , w efekcie k tórego kamień udał o s ię przesuną ć o 1 5 metró w . Mieszkaniec kamienia obiecał , ż e opuśc i g o n a tydzień i dopiero wtedy powoli i ostrożnie przeszkodę przesunięt o. Dalej budowa postępował a j uż bez problemó w .
Wydarzenie t o miał o miejsce w 1971 roku i o d tego czasu kamień znajduje s ię pod ochroną zarząd u miasta. W m iędzyczasie budowano kolejną ulicę , k tór a znowu wypadł a w miejscu, gdzie spoczywał kamień . Dziś m ożn a tam zobaczyć niedokończoną drogę , k tór a urywa s ię t uż przed nim, i prawdopodobnie, j eśl i nie dojdzie d o kolejnej pertraktacji z elfami - wspomniana droga nigdy nie powstanie.
Magnus Skarphedinsson, islandzki historyk, k tór y o d lat zbiera i archiwizuje relacje związane z elfami, doszedł ostatecznie d o wniosku, ż e niewidzialny lud w Islandii nie tylko istnieje, ale dysponuje umiejętnościami w pływania n a naszą materialną rzeczywistoś ć .
* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *
Ź r ó d ł o : < a href= "http: / /www.kamienne.org.p l/kamienne/Kregi_w_swiecie/Uluru.htm" target= "_blank" >http: / /www.kamienne.org.p l/kamienne/Kregi_w_swiecie/Uluru.htm< / a >
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Etain
Starożytna

Dołączył: 28 Lut 2008
Posty: 969
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 8:23, 01 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
"font-weight: bold" >Centralia- umarł e miasto.
Nie jest t o miasto, w k tóy m dzieje sie c oś c o nazwalibyśm y paranormalnym, niewyjaśnionym. T o c o zaszł o w tym mieście jest jakbnajbardziej przyiemnym zjawiskiem- wypadkiem, k tórego konsekwencje b ę d ą s ię c ią g ł e ł y przez kolejne 1000 lat. . . .Daje t u linka o tym mieście b y poinformować was o tym niezywkły m miejscu, k tór e (wydawać mogłoby sie )istnieć tylko w horrorach. . .Jednak istnieje n a prawdę , a z wą j e odpowiednikiem upiornego Silent Hill. . . . . . < /span>
Centralia t o miasto w hrabstwie Columbia w stanie Pensylwania, w Stanach Zjednoczonych, obecnie prawie c ałkowicie opuszczone z powodu trwających o d prawie 5 0 lat p oża ró w w znajdujących s ię pod miastem kopalniach w ęgla.
W maju 1962 roku, ogień zają ł śmieci w opuszczonej kopalni i rozprzestrzenił s ię podpalają c g ł ów ną ż y ł ę pokła dó w w ęgla, k tór a p o c zę śc i przebiegał a pod miastem. W iększoś ć mieszkań c ó w opuśc ił a t o miasto, zostawiają c swoje domostwa. Liczba mieszkań c ó w przed katastrofą wynosił a 2 761 o só b , obecnie mieszka tam ich jedynie dziewię ć . W roku 1981 ludnoś ć miasta wynosił a jeszcze 1000 o só b . Jest t o obecnie miejscowoś ć w Pensylwanii o najmniejszej liczbie ludnośc i.
Ogień p łonie d o dziś pod powierzchnią wielu akró w i stale s ię rozrasta. N a przestrzeni kilku mil znajduje s ię tyle w ęgla, ż e p oża r m oż e trwać nawet kolejne 250 (niektór e ź r ó d ł a podają 1000) lat. N a walkę z ogniem przeznaczono d o tej pory o k. 7 mln USD. Dwie kopalnie został y zalane wodą , jednakż e ponownie wydobycie b ył o niemożliwe.
W s kła d Centralii wchodził a wioska Ashland oraz Byrnesville. T a druga został a doszczętnie strawiona przez ogień .
Centralia b ył a inspiracją dla opuszczonego miasta Silent Hill, miejsca akcji gry komputerowej oraz filmu o tym samym tytule.
Ź r ó d ł o Wikipedia
T u macie stronkę z fotografiami: < a href= "http: / /www.joemonster.org/art/9092/Centralia-nie-chcialbys-tam-mieszkac" target= "_blank" >http: / /www.joemonster.org/art/9092/Centralia-nie-chcialbys-tam-mieszkac< / a >
A t u filmiki n a Youtube:
< a href= "http: / /p l.youtube.com/watch? v =ZjtmaCI9_wM" target= "_blank" >http: / /p l.youtube.com/watch? v =ZjtmaCI9_wM< / a >
< a href= "http: / /p l.youtube.com/watch? v =fkHfnp2czZQ" target= "_blank" >http: / /p l.youtube.com/watch? v =fkHfnp2czZQ< / a >
"font-weight: bold" >EDIT Relacja z pewnej niezwykłe j groty< /span>
Dzięk i naszemu czytelnikowi, Grzegorzowi, dowiedzieliśm y s ię o dosyć ciekawym odkryciu sprzed d wóc h lat. Podobno bylo o tym g ł o śn o ale wiadomoś ć t a nie dotarł a d o nas nigdy drogą oficjalną .
Odkrycie jest istotnie ciekawe a miał o miejsce w Meksyku, n a pustyni, w Chihuahua gdzie znaleziono gigantyczne kryształ y . Grota znajduje s ię 300 metró w pod ziemią , b ył a wypełniona gorąc a wodą . P o wypompowaniu wody okazał o s ię , ż e s ą tam s ięgając e nawet 1 4 metró w kryształ y . Praca w miejscu gdzie s ą kryształ y jest utrudniona przez warunki, gdzie jest ogromna wilgotnoś ć powietrza, oraz temperaturę dochodzą c ą d o 5 0 stopni.
M iędzynarodowe ekspedycje naukowcó w specjalistó w przeprowadzają badania w grocie. Pierwszy rzut oka n a znalezisko robi ogromne wrażenie. Kryształ y wyglądają , jakby j e ktoś tam powrzucał . Naukowcy mają zagadkę d o rozwiązania, b o jeszcze nigdzie nie znaleziono tak d użych kryształ ó w , przez c o wydaje s ię , ż e t o niemożliwe, b y takie kryształ y powstał y naturalnie. Jedną z hipotez k tór a dotyczy powstania tego cudu, jest powstanie tych kryształ ó w dzięk i wodzie i odpowiednim naturalnym przemianom chemicznym.
N a stronioe Nautilusa z k tórej pochodzi ten art, macie link d o filmiku
< a href= "http: / /www.nautilus.org.p l/ ? i =1418" target= "_blank" >http: / /www.nautilus.org.p l/ ? i =1418< / a >
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|