 |
www.mojefantasy.fora.pl Forum Fantasy
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Etain
Starożytna

Dołączył: 28 Lut 2008
Posty: 969
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 10:22, 18 Maj 2008 Temat postu: Przypadek Amityville |
|
|
Bardzo c zęsto kiedy pada hasł o "nawiedzony dom" staje m i przed oczyma posesja przy Ocean Avenue 112 w amerykańskim miasteczku Amityville. Dlaczego?
T o proste, t o najbardziej nagł o śniony przypadek tego typu. M ówiono o nim w telewizji, pisano ksią żk i i nakręcono kilka filmó w . Sprawę badali specjaliśc i i orzekli, ż e nie b ył o w n ią zamieszane nic, c o mogłoby s ię wydawać "nadprzyrodzone" . Jednak s ił a oddziaływania filmó w b ył a tak d uż a , ż e nie udał o s ię wykorzenić z umysł ó w widzó w przeświadczenia, z e t o nawiedzony dom.
Sprawa tajemniczego domu przy Ocean Avenue 112 jeszcze przez d ługi czas nie dawał a ludziom spokoju. C ó ż takiego tam s ię stał o , ż e tak bardzo kontrowersyjna jest t o historia? Posłuchajcie najpierw wersji oficjalnej.
1 4 listopada 1974 roku, o godzinie 6 :3 5 oficer d yżurny policji w Suffolk County odebrał z głoszenie o d niejakiego Joey' a Yeswit' a z Amityville. Informuje o n oficera, ż e w domu przy Ocean Avenue wszyscy nie ży ją , w domu mają b yć ponoć cztery trupy.
Policja przystąp ił a d o pracy. Pracując a c ał y dzień ekipa znalazł a jeszcze dwa ciał a . W domu rodziny DeFeo zginę ł o sześcioro z siedmiu mieszkań c ó w . Śledztwo b ył o żmudne, a tropy niejednoznaczne. Policja ustalił a , ż e g łowa rodziny - Ronald DeFeo - t o c złowiek impulsywny i skory d o przemocy. C zęsto dochodził o d o b ójek m iędzy nim a jego żo ną - Louise, r ównież z najstarszym synem - Rolandem Juniorem, n a k tórego w domu m ówiono Butch - nie ł ączył y g o dobre stosunki.
Szybko okazał o s ię jednak, ż e Butch, k tór y z zastraszonego dziecka wyró s ł n a osiłk a, terroryzował c ał ą rodzinę . J uż o d wczesnego wieku m łodzieńczego potrafił w yłudzić o d rodzicó w pieniądze. Z czasem b ył y t o coraz w iększe sumy.
Podczas jednej z awantur pomiędzy Ronaldem i Louise znalazł s ię nagle m iędzy nimi Butch. Spokojnie przył o ż y ł ojcu d o g łowy strzelbę i kazał m u zostawić matkę . Powiedział m u, z e g o zabije, poczym nacisną ł spust. . . Strzelba nie wystrzelił a , a Butch wyszedł zostawiają c wystraszonego ojca w spokoju.
Butch DeFeo miał j uż w ówczas sporą kartotekę , w k tórej m ożn a b ył o poczytać m .i n. o problemach w szkole, s kłonnośc i d o przemocy. B ył y podejrzenia, ż e j uż w ówczas z ażywał heroinę i LSD.
Dzień przed tragicznym wydarzeniem policja przesłuchiwał a g o w sprawie związanej z kradzież ą . Kiedy odwieźl i g o d o domu, Ronald DeFeo powiedział synowi, ż e wstąp ił w niego diabeł . Butch odpyskował ojcu, m ów ił c oś o śmierci, ale wsiadł d o samochodu i odjechał . Rodzina DeFeo tego samego wieczora spokojnie p oł o ż y ł a s ię spać . Nie spał tylko Butch.
W trakcie p ó źniejszego przeszukiwania domu policja ustalił a , ż e miał o n w pokoju sporo broni. Tej nocy wybrał strzelbę Marlin kaliber 3 5. Pierwsze strzał y przybił y d o ł ó żk a śp iącego Ronalda DeFeo. Oczywiście zbudził o t o natychmiast śp ią c ą u jego boku Louise - w ię c i ona stał a s ię celem dla Butcha. Kolejnymi ofiarami byli dwaj m łodsi bracia - Mark i John Matthew - i dwie siostry - Alison i Dawn. Z włoki znaleziono paskudnie okaleczone, morderca strzelał z bliskiej odległ o śc i.
Z ustaleń policji wynika, ż e okoł o 3 rano b ył o j uż p o c ałe j sprawie. Butch wzią ł prysznic, ukrył skrwawione ubranie i broń , p o czym pojechał d o Long Island, gdzie o 6 rano stawił s ię d o pracy w firmie dziadka, sprzedawcy samochodó w .
W c iąg u dnia Butch kilkakrotnie dzwonił d o domu, twierdzą c , ż e nie o d jakiegoś czasu tam nie b ył i chce s ię dowiedzieć c o s łychać . Jako ż e nikt oczywiście nie odbierał , zadzwonił d o swojej dziewczyny i u mów ił s ię z n ią n a wieczó r .
Kiedy wreszcie policja dotarł a d o m łodego DeFeo, ten z ł o ż y ł szczegó łowe zeznania, k tór e miał y sprowadzić dochodzenie n a f ałszywe tory. Jako ż e b ył o n znany policji, zasugerował , ż e k tór yś z okolicznych gangó w m ó g ł chcieć g o zamordować , a przed śmiercią uchronił g o fakt i ż nie b ył o g o w domu. Wersja taka wydawał a s ię początkowo wiarygodna.
Punktem zwrotnym w śledztwie w sprawie rodziny DeFeo okazał o s ię znalezienie w pokoju Butcha pudełk a p o nabojach. Ich kaliber odpowiadał tym, k tórych u żyto podczas morderstwa.
Podczas procesu Butch zeznał , ż e gdyby o n nie wymordował swojej rodziny - oni zabiliby jego. Znamienite b ył o t eż jego o świadczenie: "Kiedy trzymałe m broń w r ękach, nie miałe m w ątpliwośc i kim jestem. Jestem Bogiem" . Został oczywiście skazany z a zabicie sześciorga c złonkó w swojej rodziny.
Butch DeFeo d o dziś siedzi w w ięzieniu, choć w 1999 i 2001 roku s kładał prośb y o u łaskawienie.
Wokó ł Amityville, jak zwykł o s ię nazywać sprawę domu przy Ocean Avenue 112, narosł o sporo w ątpliwośc i, z właszcza ż e scenarzyśc i hollywoodzcy zrobili z domu w k tórym dokonano morderstwa prawdziwy park duchó w . Kolejne filmy o nawiedzonej posesji, lub przedmiotach pochodzących z tego domu b ił y przez jakiś czas rekordy popularnośc i w ś r ó d fanó w horroru.
W domu przy Ocean Avenue 112 ludzie mieszkają d o dziś . Kolejni w ł a ściciele nie mają problemó w podobnych d o tych, jakie opisuje s ię w filmach z krwawej serii. Jedyny poważn y problem, t o hordy turystó w zwabionych hollywoodzkimi opowieściami.
Ź r ó d ł o : < a href= "http: / /www.carpenoctem.p l/pages/bohami.htm" target= "_blank" >http: / /www.carpenoctem.p l/pages/bohami.htm< / a >
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Deidarette
Paladyn

Dołączył: 28 Lut 2008
Posty: 319
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Fabianów...wśród pól łąk i lasów ;))
|
Wysłany: Nie 12:42, 18 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
makabryczna historia podwaliną filmó w . . . . "zareklamowana" przez media. Ż e t eż ludziom m ożn a wpoic d o g ł ó w takie rzeczy. . .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Etain
Starożytna

Dołączył: 28 Lut 2008
Posty: 969
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 13:48, 18 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
D ała m t u ten przypadek, b o jest t o niby "najsłynniejszy" przypadek nawidzonego domu. Kiedyś ogląd ała m program o nim n o i bodajż e b ył o tam poiwedziane, ż e t ą zbordnię planował w łasnie ten c hłopak i najstarsza z s ióstr. N a początku mieli b yć zabici rodzice, czy tylko ojciec ale z racji tego, ż e s ię wszyscy pobudzili t o pozabijali t eż pozostał e rodzeństwo i matkę . T a dziewczyna, z k tó r ą planował morderstwo miał a ż y ć , ale s ię posprzeczali i j ą t eż zabił .
T a rodzina o d k tórej zaczę ł a sie s ława Amityville jako nawiedzonego domu sama sfabrykował a ponoć w iększoś c dowodó w - chococzywisći e d o k ońc a zaklinali s ię , ż e t o c o ich spotkał o t o prawda. . . .H e,h e pamiętam jak w programie b ył o pokazane zdjęcie "c hłopca-demona" , k tór y miał ich nawiedzać . . . .Fake, nie fake fotka robił a wrażenie  "http: / /picsrv.fora.p l/images/smiles/gear_tounge.gif" alt= "Razz" border= " 0 " / >
Teraz niby ktoś mieszka w tym domu i ponoć nei dzieje s ię tam nic dziwnego  "http: / /picsrv.fora.p l/images/smiles/gear_cool2.gif" alt= "Cool" border= " 0 " / >
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|